Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Z "Gościem" w parafii Świętych Małgorzaty i Katarzyny w Kętach przejdź do galerii

Cała armia świętych opiekuje się Kętami! Najsłynniejszy z nich to Jan Kanty, kanonizowany 250 lat temu. Tę rocznicę kęczanie będą świętować w niedzielę 15 października o 12.00.

Tę rocznicę parafia będzie uroczyście świętować z bp. Tadeuszem Rakoczym w dniu odpustu parafialnego, w niedzielę 15 października o 12.00.

Po Eucharystii i procesji z relikwiami świętego na rynek, pod jego pomnik, parafianie zapraszają na kiermasz pamiątek: medalu, publikacji, koszulek, kubków i… słodkich przysmaków.

W gronie kęckich wstawienników jest także bł. Matka Celina Borzęcka i jej córka, Sługa Boża Jadwiga - założycielki sióstr zmartwychwstanek, których sarkofagi znajdują się w kościele parafialnym. Jest i św. abp Józef Bilczewski, który był tu wikarym przez dwa lata, a dziś spogląda z okazałego portretu, i św. Jan Paweł II.

Po sąsiedzku, ze znajdującego się na terenie parafii kościoła klarysek oręduje Sługa Boża Matka Maria od Najświętszego Serca Jezusa - Walentyna Łempicka - fundatorka kościoła i klasztoru. Są jeszcze dwie patronki: św. Małgorzata i św. Katarzyna, które od wieków opiekują się kęczanami. A po drugiej stronie ulicy orędują święci z kościoła franciszkanów.

Z centrum kościoła parafialnego, który jest lokalnym sanktuarium maryjnym, spogląda Ta, wokół której koncentruje się życie duchowe parafian: Matka Boża Pocieszenia. Niedawno odrestaurowana łaskami słynąca ikona, pochodzi z I połowy XV w.  29 lat temu, w 1988 r. zyskała korony. Mówi się, że sam Jan Kanty mógł przywieźć i ofiarować ten obraz - pochodzi z pracowni krakowskiej, znajdującej się niedaleko miejsca jego zamieszkania.

Kościół-sanktuarium Matki Bozej Pocieszenia w Kętach   Kościół-sanktuarium Matki Bozej Pocieszenia w Kętach
Urszula Rogólska /Foto Gość

Od wieków pielgrzymi doświadczają tu wielkiego wstawiennictwa Maryi. Razem modlą się tu w każdą środę Nowenną do Matki Bożej Nieustającej Pomocy i w pierwsze soboty miesiąca.

- Kult Matki Bożej stał się w parafii dominującym. W roku 250. rocznicy kanonizacji św. Jana Kantego budzi się także nieco przygaszony kult tego świętego - mówi ks. wikary Krzysztof Rębisz. - Po odpuście, w czwartki rozpoczynamy nabożeństwa ku jego czci. Nabiera kształtów plan powołania Bractwa św. Jana Kantego. Ks. dr Piotr Kroczek, zamieszkały w parafii, rozpoczął cykl konferencji naukowych poświęconych świętemu. Sam doświadczyłem wstawiennictwa św. Jana Kantego, kiedy trafiłem tu przed rokiem, po dziewięciu latach w parafii w Białej. Modliłem się nowenną do niego, żeby pomógł mi tu dobrze duszpasterzować. I widzę dobre skutki tej modlitwy...

Parafianie nie kryją, że to po świadectwie ks. Rębisza, który opowiadał o wspólnocie Żywego Różańca w swojej rodzinie, w ciągu roku 120 osób stworzyło sześć nowych róż.

Do tej pory w parafii była jedna, tworzona przez modlącą się za kapłanów Wspólnotę św. Anny i "Margaretkę", prowadzonych przez Halinę Czarnik . Drugą stała się róża św. Jana Kantego, stworzona przez 10 małżeństw, zachęconych przez jedną osobę.

Natomiast kolejne 160 osób dołączyło do wspólnoty Apostolstwa Dobrej Śmierci po spotkaniu z diecezjalną zelatorką Lidią Wajdzik.

Dynamicznie rozwija się wspólnota charyzmatyczna "W NiM" (Wiara, Nadzieja i Miłość), powstała po kursach Alpha, prowadzonych w parafii od dwóch lat. Czuwają nad nią ks. proboszcz i ks. Władysław Sporek oraz Renata i Marek Wójcikowie.

Młodzi angażują się w służbę liturgiczną, grupę apostolską i kęcki oddział Maltańskiej Służby Medycznej, który tutaj ma swoją siedzibę. Uzdolnionych muzycznie łączy "Chór Świętojański".

Ks. Franciszek Knapik przy obrazie Matki Bożej Pocieszenia   Ks. Franciszek Knapik przy obrazie Matki Bożej Pocieszenia
Urszula Rogólska /Foto Gość

Parafia liczy ok. 5,5 tys. wiernych. W niedzielę odprawia się tu łącznie 15 Mszy św. - trzy u sióstr klarysek, sześć u franciszkanów i sześć w kościele parafialnym, a od maja do końca października Msza św. jest także sprawowana o 9.45 w kościele św. Jana Kantego.

- Co jest największym marzeniem proboszcza? Oczywiście, żeby wszyscy poszli do nieba! - uśmiecha się ks. Franciszek Knapik. - Ale i w tej trosce o dobro materialne, o zabytki, mam w parafianach wielkich sprzymierzeńców. Bo remonty, renowacje, niezbędne prace zabezpieczające, to jest wysiłek. Ale kiedy rozmawiam z nimi, cieszą się, że tak pięknieje miejsce, które nas skupia, łączy i jednoczy. A Pan Bóg nam w tym błogosławi…

O parafii pisaliśmy m.in.:

« 1 2 »

Zapisane na później

Pobieranie listy