- Charyzmat Ruchu Światło-Życie jest mi bardzo bliski, ja się z nim identyfikuję - wyznał bp Piotr Greger podczas Mszy św. w żywieckim Amfiteatrze pod Grojcem. Uroczystość była kulminacją obchodów 25-lecia Oazy w diecezji.
Oazowe świadectwo bpa Piotra Gregera:
"Świętujemy dziś 25 lat obecności tego Ruchu w naszym Kościele diecezjalnym. Dziękujemy Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu za tych wszystkich ludzi - od najmłodszych oaz Dzieci Bożych, przez młodzież, rodziny i różne grupy stanowe i zawodowe (nauczyciele, katechetki, alumni seminarium) - którzy podjęli duchowy wysiłek realizacji charyzmatu tego Ruchu. W gronie tych ludzi jest także moja osoba, bowiem w latach młodzieńczych odkryłem charyzmat oazy jako drogę odkrywania obecności Pana Boga i doświadczania Jego zbawczej mocy.
Będąc w początkach ósmej klasy szkoły podstawowej, jako ministrant w swojej rodzinnej parafii, rozpocząłem regularnie uczęszczać na spotkania formacyjne. Mijały kolejne lata, w których coraz bardziej kroczyłem drogą tego charyzmatu, postępując w kolejnych stopniach ewangelizacji, deuterokatechumenatu i mistagogii, trzy stopnie formacji podstawowej, kurs oazy dla animatorów oraz kurs oazy dla animatorów liturgicznych.
Następnie przyszedł czas na podjęcie zadań animatora małej grupy oraz animatora liturgicznego. Tak się złożyło, że moja droga formacji podstawowej (oprócz rekolekcji trzeciego stopnia w Krakowie i jednej oazy ogólnopolskiej w Krościenku) jest ściśle związana z ośrodkami rekolekcyjnymi na terenie naszej diecezji (Koniaków, Kończyce Małe, Ustroń) a jako animator przez wiele lat uczestniczyłem w rekolekcjach odbywających się w Brennej-Grabowej.
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że Ruch Światło-Życie dał mi solidne podstawy do odczytania drogi mojego powołania. Przekraczając mury seminarium duchownego w Katowicach, jako alumn brałem udział w pracach kleryckiego zespołu oazowego i co roku posługiwałem w czasie rekolekcji wakacyjnych jako animator, akolita, diakon (wtedy byłem po raz pierwszy moderatorem) i jako prezbiter.
Najpierw były to rekolekcje dla młodzieży wszystkich stopni, byłem moderatorem rekolekcji KODA (Biery) oraz moderatorem KAMUZO (Stecówka). W roku 1991 doświadczyłem zupełnie nowej dla mnie sytuacji. Poproszony przez kolegę, który ze względu na problemy zdrowotne musiał odmówić wyjazdu na rekolekcje Domowego Kościoła [a dowiedziałem się na kilka dni przed rozpoczęciem rekolekcji], pojechałam - z lekką tremą - nad Bałtyk, do Swarzewa, gdzie jest przepiękne sanktuarium maryjne Królowej Polskiego Morza.
To moje nowe doświadczenie spowodowało, że w latach następnych - już z własnego wyboru - prowadziłem rekolekcje dla rodzin nieprzerwanie przez 16 lat (najczęściej były to dwa turnusy: jeden dla młodzieży i drugi z rodzinami).
Wspominając te fakty pragnę dziś wobec wszystkich tutaj obecnych zaświadczyć, że charyzmat Ruchu Światło-Życie jest mi bardzo bliski, ja się z nim identyfikuję, jest to droga duchowego wzrastania będąca obecna w moim życiu od wczesnych lat młodzieńczych aż po dzień dzisiejszy.
Mogę dziś bez żadnej przesady powiedzieć, że jestem człowiekiem wychowanym i trwających w Ruchu będącym owocem powiewu Ducha Świętego, a następnie zaprojektowanym przez Sługę Bożego księdza Franciszka Blachnickiego. Wspominając w roku bieżącym 30. rocznicę jego śmierci, dziękujmy Panu Bogu za charyzmat Ruchu Światło-Życie i zarazem prośmy o szybki dar beatyfikacji ojca Franciszka. Dzisiejsza liturgia sprawowana w żywieckim amfiteatrze jest świadectwem potwierdzającym naszą wdzięczność za to, że mamy możliwość czerpać z wielkiego bogactwa dzieła oazowego. To nam pomoże dojrzewać na drodze wiary we wspólnocie Kościoła, gdzie doświadczamy zbawczego działania Jedynego Boga, obecnego i żyjącego w Trzech Osobach".