Prawdziwi bohaterowie dnia czyli rodzice z całego Podbeskidzia! Ubrali ciepło swoich troje, pięcioro, siedmioro, czasem więcej dzieci i... przyjechali na spotkanie DRWaL-a do Żywca!
Te najmniejsze przysypiały na ramionach taty albo tuliły się do mamy. Starsze trzymały rodziców za ręce albo przyklejały się do ich nóg. A kiedy się im wydawało, że "już jest za długo", obsiadały schodki konfesjonałów, wędrowały przez pół kościoła, żeby przyjrzeć się zespołowi muzycznemu albo zawierały pierwsze znajomości z nowo poznanymi rówieśnikami na stopniu komunijnym. W żywieckiej konkatedrze Narodzenia NMP, na zaproszenie diecezjalnego Duszpasterstwa Rodzin Wielodzietnych albo Licznych (DRWaL) i odpowiedzialnych za nie Agaty i Artura Markowskich z Wilamowic (rodziców siódemki dzieci), 15 stycznia spotkali się rodzice ze swoimi licznym gromadkami pociech z wielu miejscowości niemal całego Podbeskidzia.
Spotkanie rozpoczęła Msza św,. sprawowana przez dziekana żywieckiego ks. Stanisława Kozieła, proboszcza konkatedry ks. Grzegorza Gruszeckiego i ks. Tomasza Gorczyńskiego, diecezjalnego duszpasterza rodzin. Oprawę muzyczną przygotował zespół muzyczny Wspólnoty Rodzin "Betlejem" z pallotyńskiej parafii św. Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej.
Podczas Eucharystii małżonkowie mogli się znowu poczuć jak... nowożeńcy! Choć panie nie miały białych sukien, a panowie garniturów, tak jak kiedyś, podali sobie prawe dłonie i odnowili przysięgi małżeńskie. A że już nie są jedynie małżeństwem, ale i rodziną, na koniec Mszy św. rodzice, razem odmówili modlitwę za wszystkie swoje dzieci. Zaraz po nich to właśnie one poprosiły Boga o błogosławieństwo dla mamy i taty.
Rodzina Agaty i Artura Markowskich pełniła honory gospodarzy spotkania
Urszula Rogólska / Foto Gość
Podczas homilii ks. Gorczyński mówił podkreślił: - Słowo Boże zachęca nas do wierności Bogu. Żebyśmy wierzyli, że wierność Bożej miłości zawsze przynosi błogosławione owoce, zawsze jest warta tego, żeby ją na nowo podejmować, by tę miłość, która Bóg rozlewa w naszych sercach, ofiarować drugiemu człowiekowi. Dziś spotykamy się we wspólnotach rodzin, w których jest więcej okazji do dzielenia się taką miłością. Doświadczamy w nich radości tego dzielenia, ale i trudu. Dlatego jeszcze bardziej chcemy się powierzać Bożej miłości, która nie zna granic.
Nim rodziny wyszły z kościoła, każda mogła podejść do księży i przyjąć indywidualne błogosławieństwo, a także... małą pamiątkę spotkania: magnes, przedstawiający ikonę Trójcy Świętej Rublowa i słowa-hasło spotkania z księgi Jozuego (Joz 24,15). "Ja sam i mój dom chcemy służyć Panu”.
Wspólna gościna w Domu Katolickim
Urszula Rogólska / Foto Gość
- Możecie być przykładem dla wielu, dla mieszkańców Żywca także. Teraz, kiedy odwiedzamy rodziny parafii "po kolędzie", widzimy jak Żywic się wyludnia - jest nas coraz mniej - mówił ks. proboszcz Grzegorz Gruszecki, dziękując rodzinom za ich przyjazd do Żywca. - Wy pokazujecie, że otwarcie się na dar życia, jest nie tylko trudem, jest radością. Dlatego dziś modlimy się za wszystkie rodziny. by na nowo były mocne, żeby nasze społeczeństwo otwarło się na dar dzietności i przekazywało kolejnym pokoleniom piękne wartości chrześcijańskie, które my otrzymaliśmy od naszych przodków.
Po Mszy św. rodzice i dzieci świętowali wspólnie w pobliskim Domu Katolickim. Wspaniałą gościnę przygotowały im tutaj rodziny Domowego Kościoła, spotykające się w parafii konkatedralnej - była pyszna grochówka, mnóstwo ciast domowej roboty i... okazja do góralskiego kolędowania z Zespołem Pieśni i Tańca "Żywczanie".
Żywieckie spotkanie było trzecim z kolei dorocznym Diecezjalnym Dniem Rodzin Wielodzietnych albo Licznych. Co roku każda rodzina otrzymuje drobny upominek, który przez cały rok przypomina jej o tym dniu. Dotychczas były to: ikona Świętej Rodziny i woreczek pachnącej lawendy ze słowem: "Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa" (2 Kor 2, 15)