- "To jest Pan! Pan jest!" - powiedział uczeń, którego Jezus miłował do św. Piotra, podczas gdy łowili ryby. I my dziś: widzimy, słyszymy i uświadamiamy sobie osobiście, i jako wspólnota Kościoła: Pan jest! - mówił ks. Grzegorz Klaja przed obrazem Jezusa Miłosiernego.
Dla szczycących się historią sięgającą 1300 roku Mikuszowic Krakowskich, poniedziałek 25 kwietnia stał się prawdziwie historyczną datą, odnotowaną w parafialnej kronice – o 17.00 z parafii Narodzenia NMP w Lipniku, przyjechał tutaj samochód-kaplica, przewożący peregrynujące Znaki Miłosierdzia: obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Miłosierdzia: św. Jana Pawła II i św. Faustyny. Zabytkowy kościół św. Barbary nie był w stanie pomieścić wszystkich, którzy chcieli uczestniczyć we Mszy św. na rozpoczęcie odwiedzin niezwykłych łagiewnickich Gości.
Jako pierwszy, Znaki Miłosierdzia uczcił proboszcz parafii ks. Grzegorz Klaja, a następnie biskup Piotr Greger, którzy przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej przez księży dekanatu Bielsko-Biała Wschód - z dziekanem ks. prałatem Stanisławem Morawą na czele. Ks. Klaja przekazał relikwie dorosłym parafianom i asyście dzieci z parafii. To oni wnieśli relikwiarze do kościoła. Obraz zaś - mikuszowiccy strażacy.
W oczekiwaniu na Znaki Miłosierdzia - od lewej: ks. proboszcz Grzegorz Klaja, bp Piotr Greger i ks. Sławomir Zawada, kapelan księdza biskupa
Urszula Rogólska /Foto Gość
Przyjmij nas Panie
- "To jest Pan! Pan jest!" - powiedział uczeń, którego Jezus miłował do św. Piotra, podczas gdy łowili ryby. A było to już trzecie ukazanie się Zmartwychwstałego swoim uczniom. I my dziś: widzimy, słyszymy i uświadamiamy sobie osobiście, i jako wspólnota Kościoła: Pan jest! Bowiem w Znakach Bożego Miłosierdzia, które przyjmujemy w naszej parafii, przybywa do nas Zmartwychwstały Pan, Król Miłosierdzia oraz Apostołowie Miłosierdzia - święty papież Jan Paweł II i św. Siostra Faustyna Kowalska - witał Znaki Miłosierdzia mikuszowicki proboszcz. - Pragniemy jak św. Piotr z wiarą pobiec do Zmartwychwstałego i oddać Mu pokłon, a świętych błagać o orędownictwo. I wołamy z głębi naszych serc: Bądź pozdrowiony! Bądź pochwalny! Bądź uwielbiony! Bądź wysławiony - Boże nieskończony!
Asysta dzieci towarzyszyła wniesieniu do kościoła relikwii św. Faustyny
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ksiądz proboszcz modlił się przed obrazem: - Z pokorą błagamy - przyjmij nas Panie, stojących przed Tobą. Już w pierwszych chwilach Twojej obecności wśród nas, powierzamy Ci samych siebie, wszystko czym żyjemy, kim jesteśmy, co przeżywamy i czego doświadczamy. Powierzamy każdego z nas: nasze rodziny i całą parafię. Prawdziwie okaż nam oraz tym, którzy się z nami modlą, naszym bliskim i wszystkim parafianom, obfite swoje miłosierdzie i swoje zmiłowanie. Ześlij łaskę i błogosławieństwo dobry Jezu, Panie Boże nasz, którego potęga jest niezrównana, a chwała nie do pojęcia, którego miłosierdzie jest bez granic, a miłość do ludzi niewysłowiona!
Apostołów Miłosierdzia ks. Klaja prosił o orędownictwo i wyproszenie łaski doświadczenia Bożego Miłosierdzia w nawróceniu, umocnieniu wiary i pojednaniu: - Byśmy tworzyli rodzinę Bożą, prostą drogą wędrującą do Królestwa Bożego, byśmy zachowali mocną i ufną wiarę w naszego Pana Jezusa Chrystusa, aż za próg życia.
Ks. Grzegorz Klaja wita Jezusa w łagiewnickim wizerunku w imieniu parafian
Urszula Rogólska /Foto Gość
On przychodzi do Mikuszowic Krakowskich
Uczestnicy Mszy św. w Mikuszowicach Krakowskich wysłuchali fragmentu Ewangelii o spotkaniu Miłosiernego Jezusa ze zwierzchnikiem celników Zacheuszem w Jerychu. Rozważając słowo Boże, biskup Piotr Greger zachęcił do spojrzenia na peregrynujący obraz:
- Popatrzmy najpierw na nogi Jezusa - to nie są nogi człowieka, który stoi w miejscu. To są nogi człowieka, który idzie. Czyni kolejne kroki. Przechodzi przez Jerycho, przez wiele, wiele innych miast, przechodzi przez naszą diecezję, a dziś przychodzi do Mikuszowic Krakowskich. Drugi szczegół to są oczy Jezusa (…) Jezus patrzy przed siebie, wypatruje człowieka. To jest ten sam wzrok, który dotknął Zacheusza w Jerychu. Zacheusz uczy nas trudnej sztuki spotkania z przychodzącym Bogiem. Bo można Go nawet dojrzeć, ale można się z Nim nie spotkać.
Pozwólmy w tym szczególnym czasie doby modlitwy do Bożego Miłosierdzia, doświadczyć spotkania z Bogiem Miłosiernym, wpatrując się w Jego wzrok, wypatrujący człowieka. I pozwólmy, aby przechodząc przez tę parafię, jednocześnie dotarł do naszych ludzkich serc.
Po Mszy św. każdy mógł uczcić relikwie Apostołów Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jeśli to się dokona, jeśli otworzymy swoje serce na łaskę Miłosierdzia, możemy doświadczyć tej samej radości, która spotkała Zacheusza. Możemy być ludźmi tak samo miłosiernymi, hojnymi i gotowymi do dzielenia się z drugim człowiekiem. I to jest przesłanie dzisiejszej Ewangelii - abyśmy żyjąc w tym świecie, w różnych uwarunkowaniach, byli nawróconymi Zacheuszami. To jest nasze powołanie i taka jest zarazem miara naszego chrześcijańskiego życia.
Po Mszy św. każdy mógł indywidualnie uczcić relikwie Apostołów Miłosierdzia. Z Mikuszowic Znaki Bożego Miłosierdzia pojechały do parafii w Bielsku-Białej Straconce.