Wiosenne spotkanie formacyjne katechetów diecezji bielsko-żywieckiej odbyło się w parafii MB Królowej Aniołów w Korbielowie. Tam ich modlitwie przewodniczył biskup Roman Pindel.
Duszpasterzami w korbielowskiej parafii są ojcowie dominikanie, którzy też prowadzą w sąsiedztwie kościoła parafialnego dom rekolekcyjny.
- Nasze spotkanie w tym miejscu jest znakomitą okazją, by zaczerpnąć z bogactwa dominikańskiego charyzmatu - zapowiadał ks. dr Marek Studenski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej, witając przybyłych do Korbielowa. Zebrali się tu świeckie i zakonne katechetki oraz katecheci. Po Mszy św. konferencję dla nich wygłosił o. Aleksander Koza OP.
Eucharystię wraz z nimi - pod przewodnictwem biskupa Romana Pindla - sprawowali także: ks. Tomasz Chrzan, diecezjalny wizytator katechizacji i o. proboszcz Krzysztof Ruszel OP.
Kryzys można wykorzystać do rozwoju!
Biskup Roman Pindel w homilii przywołał opisaną w Dziejach Apostolskich sytuację, gdy apostołowie, odpowiedzialni początkowo za przekazywanie materialnej pomocy potrzebującym, wobec rosnącej szybko wspólnoty nie nadążali i słychać było skargi i szemrania. Skarżyły się zwłaszcza wdowy po hellenistach, które nie miały w okolicy bliskiej rodziny.
Wtedy pojawiła się myśl, by zadanie to powierzyć 7 mężczyznom, wybranym przez wspólnotę, charakteryzującym się mądrością i godnym zaufania. Apostołowie mieli poprzestać na tym, co najważniejsze: modlitwie i głoszeniu Ewangelii.
Bp Roman Pindel z uznaniem mówił o zaangażowaniu katechetów
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Dziękujmy Bogu za to, że daje nam się uczyć tego Kościoła, który jest ukazany na kartach Dziejów Apostolskich. Możemy się uczyć, jak rozwiązywać problemy. Dziękujmy Bogu także za nowe, kryzysowe sytuacje, w których się znajdujemy, bo one pokazują nam możliwości rozwoju, które nie zostały przez nas dotąd dostrzeżone ani wykorzystane, a wynikają z tych wydarzeń, które są ostatecznie reżyserowane przez Boga, Pana tego Kościoła - przypominał bp Pindel.
Jak dodawał, jest zbudowany wielką liczbą inicjatyw, które podejmują katecheci, by głosić Słowo Boże. - Nieraz podczas wizytacji, gdy mam możliwość zapoznać się z bliska z tym wszystkim, widzę, jak wiele dobrego dzieje się jeszcze poza tym, do czego ściśle zobowiązany jest katecheta - mówił bp Pindel, dziękując katechetom za to zaangażowanie.
Z podziękowaniami zwrócił się także ks. dr Marek Studenski, dyrektor wydziału katechetycznego, podkreślając wkład pracy, jaki w organizację diecezjalnych konkursów biblijnych włożyły panie: Anna Ficoń i Ewa Liberadzka. - Serdecznie dziękuję też pani Aleksandrze Fiedor za pomoc w organizacji dzisiejszego spotkania - mówił ks. Studenski.
Nie trzeba wschodniego guru! Trzeba wiary!
O możliwości zaczerpnięcia z bogactwa charyzmatu dominikańskiego w życiu katechety mówił o. Aleksander Koza OP, który w konferencji przywołał dominikańskiej dewizy: "Kontempluj i owoce kontemplacji przekazuj innym".
- Wielu chrześcijan to ignoranci w dziedzinie wielkiej kontemplacyjnej tradycji chrześcijańskiej: niekiedy nic o niej nie wiedzą, albo są przekonani, że jest ona zbyt skomplikowana. Jest zjawiskiem smutnym, że wielu, chcąc zaspokoić duchowy głód, poszukując żywego doświadczenia Boga, porzuca chrześcijaństwo i zwraca się do religii wschodnich albo karmi się synkretyczną duchowością New Age. Nieszczęściem jest, że chrześcijanie szukają sensu życia i pokoju nie u Jezusa, nie w Jezusie - Synu Bożym, ale na drogach świata, gdzie go nie znajdą. A tylko w Chrystusie znajdziemy pokój prawdziwy! - przypominał dominikanin.
O. Aleksander Koza OP
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Jak zaznaczał, chrześcijańska kontemplacja wcale nie wymaga specjalnych form, ani też nie odbywa się podczas jakichś dodatkowych ćwiczeń.
- To wspólne patrzenie - z miłością. Kontemplacją jest każda nasza wspólna modlitwa w świątyni. Nie trzeba do tego żadnego wschodniego guru! Tu zanurzamy się w obecność Świętego! Potrzeba żywej wiary, tego patrzenia wraz z Kościołem - mówił dominikanin, przestrzegając przed popularnymi pokusami zaspokojenia potrzeb duchowości poza Kościołem.
- Kto kontempluje, wszędzie oczami wiary stara się dostrzec Niewidzialnego. Kontemplacja to dynamiczna postawa otwartości na obecność Boga, który działa tu i teraz. Wtedy patrzysz na siebie, na uczniów, oczami Pana Jezusa, a to, co zobaczyłeś, przekazujesz innym - dodawał o. Koza.
Wykładowca przypominał, że jednym z owoców kontemplacji jest współczucie. - Dla św. Dominika głównym motorem jego przepowiadania Ewangelii było współczucie dla grzeszników, dla tych, którzy nie poznali prawdy o Jezusie Chrystusie. Nie głosił nigdy Ewangelii ludziom, za których wcześniej się nie modlił, a nawet pokutował. Szedł do ludzi, których widział sercem jako kochanych i odkupionych przez Jezusa Chrystusa. Pragnienie Boga, aby zbawić każdego człowieka, uczynił własnym pragnieniem. Pokazywał, że posługa słowa wypływa z modlitwy - wyjaśniał.
- Łaska przepowiadania dominikanina czy katechety wypływa z modlitwy. Nasz wysiłek, praca i gorliwość nie "wyprodukują tej łaski", ale mogą stworzyć glebę, na której będzie się mogła rozwinąć. Praca na kolanach jest najważniejsza, dlatego najistotniejszym, kluczowym zadaniem katechezy jest wychowanie do modlitwy - mówił o. Koza. - Punktem wyjścia do głoszenia jest modlitwa, a nie teologia i racjonalne argumenty. Przepowiadanie bez modlitwy i otwarcia się na Ducha Świętego przeradza łaskę przepowiadania w jej karykaturę...
Do tego potrzebne jest świadectwo własnego życia. Kandydatom dominikańskim stawiamy pytanie: - Czy masz gorące pragnienie głoszenia Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii? To dotyczy łaski przepowiadania. Jeżeli odkrywasz w sobie to pragnienie, masz gorliwość głoszenia, to znaczy, że jesteś świetnym katechetą - tłumaczył o. Aleksander Koza.
W Korbielowie katecheci mogli też zapoznać się z najnowszą ofertą publikacji i pomocy katechetycznych przygotowaną przez wydawnictwa katolickie.