Nowy numer 13/2024 Archiwum

Pięć minut z Pawłem VI

– Watykańczycy dali nam znak – podchodźcie. Ale my na Placu św. Piotra staliśmy za barierką! Nim ją obejdziemy, ojciec święty będzie już daleko! – wspomina wiosnę 1975 roku ks. Eugeniusz Nycz. – No to my hop w sutannach przez barierkę, z kamieniem węgielnym w ręku, i już byliśmy przy papieżu...

To spotkanie tak się wryło w pamięć, że przypomina mi się bardzo wiele szczegółów. To było coś, co dzisiaj trudno sobie wyobrazić – kontynuuje ks. Eugeniusz Nycz, proboszcz parafii Narodzenia NMP w Porąbce koło Kęt. – Wtedy dostać się do Rzymu to była rzadkość. A do papieża... to już zupełnie!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy