W zawodach startowały 42 drużyny z Polski i 13 zespołów zagranicznych ratownicze z Ukrainy, Estonii, Turcji, Litwy i Grecji. Podlescy strażacy byli jedyną drużyną „amatorską”, nie reprezentowali szpitala ani stacji pogotowia ratunkowego, jak pozostałe załogi i w dodatku w mistrzostwach wystartowali po raz pierwszy.

Konkurencje rozgrywano w Szczyrku, Bielsku-Białej, Czechowicach-Dziedzicach i Bystrej. Zawodnicy musieli nie tylko wykazać się wiedzą, ale też odpornością na stres i zmęczenie. Zakres zadań obejmował udzielanie pomocy w warunkach zimowych na drodze, na ulicy w mieście, podczas - na szczęście udawanego - pożaru w fabryce zapałek i w szczerym polu, pod słupem wysokiego napięcia. Nie lada wyzwaniem okazał się także przejazd w szeregu 55 karetek, jako kolumnie pojazdów uprzywilejowanych, na trasie z Bielska-Białej do Szczyrku.

Bardzo dobrze wypadły profesjonalne drużyny z Podbeskidzia. Na trzecim miejscu uplasowała się ekipa ratownicza Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu. Ta ekipa okazała się też najlepszym zespołem z województwa śląskiego. 19. miejsce zajęła drużyna Cieszyńskiego Pogotowia Ratunkowego, a 24. wspomniana już drużyna druhów Ochotniczej Straży Pożarnej z Kęt Podlesia.

Podlescy strażacy-ochotnicy - Jarosław Kierczak, Mariusz Matusiak i Marcin Foltyn - są także ratownikami medycznymi. Mówią, że udział w Mistrzostwach jest okazją nie tylko do rywalizacji, ale także do podniesienia swoich umiejętności i zdobycia kolejnych doświadczeń. Ich udział w zawodach był możliwy dzięki wsparciu kęckiego oddziału Służby Maltańskiej, tego samego, który zabezpiecza diecezjalne piesze pielgrzymki na Jasną Górę i do Łagiewnik. Służba Maltańska pożyczyła strażakom karetkę wraz z wyposażeniem. Burmistrz Kęt objął podleskich strażaków konkretnym patronatem, finansując wynajem niezbędnego sprzętu ratowniczego.